środa, 5 czerwca 2013

Wojaże po Polsce

Właśnie wróciłam z wojaży po Polsce – było wspaniale, już dawno nie miałam tak udanego urlopu.  Zrobiliśmy samochodem ponad 2400 km w przeciągu dwóch tygodni, ja cały czas prowadziłam, ale w żadnym momencie nie odczułam pośpiechu ani presji, więc komfortowo.  Robiliśmy po 250 – 300 km dziennie, z czterema dwudniowymi postojami na południu Polski u rodziny i przyjaciół, i było fantastycznie!

Chyba po Tacie, który miał trochę cygańską naturę (chociaż nie wiadomo skąd),  często napadała mnie chęć ruszenia „w Polskę”, tak wsiąść w samochód i jechać bezcelowo, byle daleko, ale z różnych powodów nie było mi dane spełnić tej zachcianki aż do tej właśnie wycieczki.

Ostatnim razem pokonywałam taką długą trasę przez Polskę 21 lat temu, podczas wyprawy z Mamą, siostrą i mężem do Austrii. Od tego czasu zmieniło się wiele: po pierwsze, drogi zrobiły się dużo bardziej przejezdne; po drugie, wsie wypiękniały – wzdłuż głównych dróg, i tych czerwonych i tych żółtych na mapie, wszystkie domy są wyremontowane, pomalowane i otoczone zadbanymi ogródkami; po trzecie, narosło pełno hoteli, zajazdów, itp., gdzie można się zatrzymać na noc czy na obiad i dobrze zjeść i wypić. Jednak jedno się nie zmieniło: nadal wzdłuż szos napotyka się pijaczków bożych, takich co to mają problemy z trzymaniem kursu. Również napotyka się panienki pracujące, ale to już chyba nowszy wynalazek.

Nie jestem całkiem pewna, czy to „wypięknienie” wsi nie zaszkodziło specyficznemu polskiemu klimatowi:  kury już nie przebiegają szosy na widok zbliżającego się samochodu, bo ich po prostu nie ma, albo są ukryte za domem; starcy już nie siedzą na ławkach przed domami, obserwując przesuwające się przed ich oczami życie; wiejskie dzieciaki już nie gonią każdego samochodu, śmiejąc się i klaszcząc w ręce.

Konstatuję, że Polska się bardzo zmieniła.  Podróż dostarczyła mi wiele wrażeń i na pewno jeszcze o nich napiszę, ale na dziś starczy.

4 komentarze:

  1. Fajnie, że wróciłaś cała i zdrowa. Mam nadzieję, ze wrzucisz jakieś zdjęcia ze swojej podróży. :) Napisz, gdzie byłaś, co widziałaś, gdzie warto wyruszyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, będę pisać i wrzucać, ale na razie nadrabiam zaległości w pracy, w domu i u Mamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, u mnie też ciężko z czasem, pracy różnej, różniastej mi się narobiło. I wyjazd do Szwajcarii w tym tygodniu mnie czeka. :) Teraz kolej na moje wojaże :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno będzie fantastycznie! Czekam na zainspirowane wycieczką wpisy.

    OdpowiedzUsuń

Adres emailowy nie będzie wyświetlany.

Wizyta

Dzisiaj na rogu mojej ulicy pojawił się Pan Premier, aby złożyć bukiet kwiatów pod tablicą upamiętniającą "Profesora Lecha Kaczyńskie...