sobota, 14 stycznia 2017

Oda Patriotyczna 2017

Polsko, Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie;

Ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto Cię stracił. Dziś w ciężkich czasach upadek Twój
Widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.*


 
Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy

I w Ostrej świecisz Bramie! Racz lud swój ochronić,

Który nad przepaść mroczną zepchnięty już stoi

I ma w Tobie nadzieję, że naród wybronisz

Od władców niecnych co zgnębić go pragną i znów

Pogrążyć w toni mrocznej, z której to przez braci

Prostych wybawion już był. Miej litość nad nami!


 
Przed ołtarzami Twymi kolana zginają

I Polski Cię królową wszędy ogłaszają,

Twojego Syna za króla obrali, Bogiem

Jest przecież, ale inne bóstwo uwielbiają

I comiesięczny hołd w pokorze mu składają.


 
Czy to diabeł wcielony dzisiaj nami rządzi?
Który Boga opiewa, lecz się go nie lęka

I mści się bezlitośnie i umarłych nęka,

I nienawidzi obcych, bo są dziwni jacyś,

A w rodzimym zaścianku niepotrzebni tacy.


 
I strasznych wrogów głosi we wszystkich sąsiadach

I kobiet nie szanuje, bo są przecież niczym

I myśl wolną tłamsi, bo ona go zniweczy

I listy godnych robi, a niegodnych dręczy

I zwalnia takich z posad, by w szkodę nie poszli.


 
Zaprowadza porządek wedle Belzebuba.
Wszelakie dobro niszczy i sieje nienawiść,
By jeden Polak skakał drugiemu do twarzy
By nikt już nie potrafił wybaczać bliźniemu,

Lecz każdy uległ władcy nam panującemu.

„Dziel i rządź”  absolutną jest jego zasadą,

Bo ludu zgodna jedność jest jego zagładą.


Czyż nie wie, że rozpętał w spokojnym narodzie

Emocje faszystowskie, jakich się nie godzi

Prawdziwym chrześcijanom oraz patriotom

Wyznawać, bo do zguby prosto wiodą potem?


 
Czyżby nie cenił ludu, z którego pochodzi

I szlachetnego kraju w którym się urodził?

Patriotą się woła, ale czyny jego

Przy każdym jego kroku dom nasz obrażają.

Jedna trzecia narodu go nam postawiła

A rządzi tak, jakby większość nasza z nim była.


Na wspólników wybierał same orły wielkie:

Niedouczonych posłów i prostaki wszelkie,

Co jemu bezmózgowo z góry przytakują;

Groźnego szaleńca co wraz z ministrów zgrają

Razem Ciebie, Ojczyzno, w świecie ośmieszają.

Obsesją jest wiedziony, dyktator bezwzględny,

Plan jego jest przejrzysty, ale tędy droga

Do zguby zdąża pewniej niźli atak wroga.


 
Już była w kraju szczęśliwa nadzieja, że po

Komunie lepsze będą dzieje: zniszczył on ją

I z nas się obśmiewa, naiwnych ziomków, co to

Totalitaryzm, tuszą, naszą jest przeszłością,

I nie ma o co walczyć, cieszmy się młodością

I pierwszą miłością, a resztę niech czart weźmie.

Tak myślą ludzie młodzi, co życia chcą zaznać.

Nie dla nich polityka, co to ich obchodzi,

Lecz gdy później ich dzieci o wolność poproszą,

To zadziwią się bardzo, że gdzieś im umknęła.

Naprawioną historią karmione przez szkoły,

Nie spostrzegą prawdy i nie będą świadome,

Kto je tak urządził, czy że w ogóle były

Urządzone. Jednak prawda zwycięży, może

Nie od razu, ale kiedyś musi – rozumu

Obrazy pominąć się nie da, i Boga nie.


 
Polsko, Ojczyzno moja, Ty która przetrwałaś

Po trzykroć już grabieże zaborczych rozbiorów,

Czy i ten rozbiór przetrwasz, co naród podzielił?

Bądź silna i rozsądna, niech się nikt nie sprzecza,

By bies ten nie zawrócił nas do średniowiecza.


 
*Mam nadzieję, że Wieszcz mi wybaczy wszystkie zapożyczenia oraz rażące braki w kunszcie, ale czułam, że sprawa wymaga poważnego wehikułu.

6 komentarzy:

Adres emailowy nie będzie wyświetlany.

Wizyta

Dzisiaj na rogu mojej ulicy pojawił się Pan Premier, aby złożyć bukiet kwiatów pod tablicą upamiętniającą "Profesora Lecha Kaczyńskie...