czwartek, 18 lipca 2013

Moja suka

Biedna moja suka, staruszka, ma już 13 lat, a na ludzkie to jest razy 7, czyli 91.   Ma się jeszcze względnie dobrze, ale wysiadają jej tylne nogi, co pewnie odziedziczyła po matce,  owczarku niemieckim z rodowodem.

Wzięłam ją ostatnio do psiego fryzjera, bo miała straszne kołtuny  pod brzuchem, między tylnymi nogami i na zadzie, i, sądząc po widocznych oznakach, zaczynało być niehigienicznie. Fryzjerka wycięła jej wszystkie kołtuny i wyczesała, co tylko się dało, ale niestety tył trzeba było ogolić.  Suka wygląda teraz jak Smart car – bez tyłu!

Refleklsja: fajnie jest mieć psy, ale ich starość nadchodzi szybko i jest uciążliwa i trzeba o tym wiedzieć.  Już niejednego psa żegnałam, kiedy był tak  schorowany, że jedynym wyjściem było uśpienie w celu zaoszczędzenia cierpienia, czyli eutanazja.  Z psami na szczęście  tak można, ale z ludźmi niestety nie.

Mam nadzieję, że suce jeszcze do tego daleko, ale jak na prawdę będzie trzeba, to ją dam uśpić bez żadnych wstrętów.

8 komentarzy:

  1. Właśnie to jest smutne, że kiedyś te nasze pupilki trzeba będzie pożegnać :(

    OdpowiedzUsuń
  2. trudno zapomnieć mi psa z którym przeżyliśmy nasze najburzliwsze lata wypadów pod namioty, kąpieli w jeziorach, był jedynym kompanem moich porannych biegów.. mieliśmy dylemat, uśpić, czy zostawić, patrzyliśmy na cierpienie, odszedł na drugą stronę, kocham zwierzęta, ale ich oddanie w zestawieniu z cierpieniem jest nie do zniesienia...
    Piękne zdjęcie- co za fotogeniczność!
    Pozdrawiam
    eksperyment-przemijania.blog.onet.pl
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. No, niestety, człowiek się prawie tak mocno przywiązuje do pupilka jak on do niego. Przez moją najbliższą rodzinę przewinęło się już sporo bardzo kochanych psów i kotów i każdy miał inną, niezapomnianą osobowość. Planuję je wszystkie kiedyś opisać, ale na razie udało mi się tylko dwa, jednego na polskim a drugiego na angielskim blogu.
    A co do zdjęć, to kiedy je wsadzam na blog,tracą proporcje i robią się albo wydłużone albo poszerzone. To akurat się mocno wydłużyło. Muszę to przestudiować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, jak smakuje rozstanie z psim przyjacielem. Mój ukochany Bas żył 15 lat, na szczęście śmierć przyszła w nocy, we śnie, wysiadło mu serce. Tak bardzo bałam się jego straty, że nie zauważałam biegnącego czasu. Do dzisiaj trudno mi uwierzyć w jego śmierć:( Cieszę się, że odszedł bez bólu i egoistycznie cieszę się, że nie musiałam podejmować trudnych decyzji typu uśpienie. Gdy umiera pies, kot zawsze myślę - już dosyć, więcej nie dam rady, potem okazuje się, że w moim sercu pomieści się kolejny futrzak i kolejna porcja tęsknoty po jego stracie. Chyba należę do ludzi, którzy nie umieją funkcjonować bez zwierząt. Mimo świadomości ich krótkiego życia.
    Gdyby nie mój Mężczyzna mogłabym skończyć jak Wioletta Villas, parę razy w roku oswajam nowe przybłędy i za pomocą rodziny i znajomych znajduję im dobre domy. W dodatku regularnie dbam o zwierzęta pewnego księdza, który potrafił doprowadzać do śmierci głodowej swoje psy, kozy itp. Teraz zorganizowałam grupę ludzi do pomocy przy kościelnych zwierzakach, zaprzyjaźniłam się z panią weterynarz (cudowna kobieta w wieku mojej mamy) i wszystko kręci się, w jak dobrze naoliwionej maszynie :) Nie chwalę się, wspominam o tym po to, by czytający nie bali się bezpańskich zwierząt - wart pomagać, satysfakcja jest ogromna a pomaganie zwierzakom naprawdę przynosi milion razy więcej szczęścia niż największa fortuna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz zdjecia Basa? Bardzo bym chciała zobaczyć.
    Dokładnie wiem, jak to jest z tym uczuciem, że po stracie pupila najpierw się myśli, że żadnego innego się nie przygarnie, ale to złudzenie. Człowiek, który kocha zwierzęta nie oprze się następcy futrzaka. A uważam, że w ogólnym projekcie naszego ludzkiego bytu zwierzęta są niezbędną i nieodłączną częścią naszego życia. Jedne służą za jedzenie, inne za współpracowników (np. konie i owczarki), a jeszcze inne za towarzyszy życia. I tak jest ten świat urządzony.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, jakoś przegapiłam ten post, przepraszam. Mam zdjęcie Basa, mnóstwo. Jesień, to czas, gdy przyszedł na świat, myślę o umieszczeniu na blogu opowiadania o nim, dołączę też zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Psów nie da się zapomnieć, są częścią naszego bytu!

    OdpowiedzUsuń

Adres emailowy nie będzie wyświetlany.

Wizyta

Dzisiaj na rogu mojej ulicy pojawił się Pan Premier, aby złożyć bukiet kwiatów pod tablicą upamiętniającą "Profesora Lecha Kaczyńskie...