Otóż takie mi się właśnie objawiło. Chciałam po prostu obrać marchewkę do duszenia, co by się smacznie komponowała z gulaszem wołowym pod przykrywką z ciasta francuskiego (danie w Anglii znane jako „steak pie”, przepyszne i robione na wiele różnych sposobów). Jak wiadomo, do obierania prostych w formie warzyw najlepsza jest taka skrobaczka z rączką i specjalnym ostrzem. Takowa znajduje się w każdej przyzwoitej kuchni i w mojej też była, dopóki jej nagle nie wcięło.
Nie mam pojęcia, co się z nią stało. Przepytałam męża, który zawiaduje zmywarką na tę okoliczność czyli, czy ją ostatnio widział, ładował do zmywarki i gdzie ją po ewentualnym wyjęciu umieścił, ale niestety do żadnych sensownych konkluzji nie doszliśmy.
Oczywiście przeszukałam wszystkie kuchenne szuflady i nawet wszystkie, mało prawdopodobne, szafki, ale bez sukcesu. Skrobaczkę wcięło i koniec, więc zmuszona jestem zaliczyć ten ewenement do zjawisk niewyjaśnionych.
Niby rzecz niezbyt cenna i o odszkodowanie z PZU nie będę się ubiegać, ale nie mniej jej brak jest lekko irytujący, bo była i teraz, jak potrzebna, to nagle jej nie ma. Są dwie możliwości na wytłumaczenie jej zniknięcia: 1) przy ostatnim użyciu mogłam ją razem z obierkami wyrzucić do śmieci, bo tak czasem bywało ze sztućcami, które po ogrodowej imprezie lądowały w śmieciach razem ze współużytymi papierowymi talerzami; 2) mój łobuz pies mógł ją porwać i wynieść na zewnątrz, chociaż dlaczego miałaby go akurat tak zainteresować?
Sprawa nie jest światowej wagi, więc zaniecham dalszego dochodzenia, kupię nową skrobaczkę i już!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wizyta
Dzisiaj na rogu mojej ulicy pojawił się Pan Premier, aby złożyć bukiet kwiatów pod tablicą upamiętniającą "Profesora Lecha Kaczyńskie...
-
Malta jest, z różnych względów, bardzo ciekawym państwem. Po pierwsze, położona jest na archipelagu wysepek, z których tylko Malta, Gozo i...
-
Uwielbiam jeść i zresztą gotować też, ale tak się składa, że co najmniej raz na tydzień jadam w restauracji. W Sopocie jest ich zastraszają...
-
Zanim Rycerze Maltańscy zbudowali miasto La Valletta, stolicą Malty była Mdina, więc do niej wybraliśmy się po zastrzyk historii, oczywiście...
Albo najzwyczajniej w świecie: diabeł ogonem przykrył. :)
OdpowiedzUsuńA możne jest w innych Twoich kuchniach, czyli w Anglii albo na wsi?
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jest taka możliwość, mi się już wszystko miesza! Ostatnio będąc w Anglii zakupłam zupki błyskawiczne, które lubię popijać jak mam ochotę na coś ciepłego, a po przyniesieniu ich do domu okazało się, że jest w szafce cały poprzedni zapas. Bardzo mnie to zdziwiło, a po powrocie do Polski odkryłam, że brak był tu, w moim miejskim mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńNo, ale diabelskiego ogona też nie wykluczam...