czwartek, 14 maja 2015

Nieproszony gość

Do wczoraj nie miałam pojęcia, że udzielam mu schronienia, chociaż musiał rezydować i tyć na moim wikcie już dobre kilka lat.  Nie zauważyłam go, bo siedział cicho i się nie odzywał, więc odkrycie jego obecności zaskoczyło mnie kompletnie.

Odkrycia dokonała lekarka przy okazji USG jamy brzusznej, zleconego przez lekarkę domową, która chciała się dowiedzieć, jak wyglądają moje nerki i nadnercza.  USG wykazało, że te czują się świetnie a moja trzustka jest po prostu piękna, za to w pęcherzyku żółciowym zalega kamień o średnicy 15 mm, który charakterem przypomina trochę tykającą bombę, bo w każdej chwili może wybuchnąć, np. zatkać przewód żółciowy , powodując ostry stan zapalny, który wymagałby natychmiastowej interwencji na pogotowiu. Lekarka od USG pytała, czy miewałam ostre bóle poniżej mostka lub pod prawym żebrem, ale powiedziałam, że nie, bo nic takiego nie przychodziło mi na myśl. Jednak, po dłuższym namyśle doszłam do wniosku, że może był jeden taki kwalifikujący się epizod, chyba w zeszłym roku, kiedy to natychmiast po zjedzeniu obiadu doznałam ostrego bólu w nadbrzuszu, który utrzymywał się przez około dwie godziny, a potem ustąpił.  Nie przypominam sobie innych takich przypadków, więc chyba było to tylko ten jeden raz.

Naturalnie od razu zrobiłam wywiad na temat w Internecie, który wykazał, że najlepszym rozwiązaniem jest usunięcie całego pęcherzyka, a nie tylko kamienia.  Mogę to zrobić odpłatnie w prywatnej klinice w Warszawie, gdzie czas oczekiwania jest  ok. miesiąca, lub za darmo w Anglii, gdzie mam ubezpieczenie zdrowotne, pozyskane przez wiele lat pracy i płacenia składek, ale nie wiem, jak długo musiałabym czekać na operację – tam też są kolejki, a ponieważ ja na razie nie mam stanu ostrego, to byłabym na szarym końcu.  Istnieje jeszcze jedna opcja: odpłatna operacja w Anglii w prywatnej opiece zdrowotnej BUPA, z której już dwa razy korzystałam w celu wykonania ogólnych badań diagnostycznych, ale to na pewno byłaby najkosztowniejsza opcja.

Z oczywistych względów nie uśmiecha mi się operacja „na ostro”, więc chciałabym profilaktycznie mojego nieproszonego gościa jak najprędzej wyeksmitować, zanim zrobi mi poważny kłopot. Pragnę  poznać Wasze opinie na ten temat i opisy ewentualnych doświadczeń z taką dolegliwością,  bo jestem trochę zagubiona w tym wszystkim.

9 komentarzy:

  1. Niestety (albo na szczęście) Ci nie pomogę, bo nic na ten temat nie wiem. Ani z własnych doświadczeń, ani z przeżyć najbliższego otoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. To masz fajnie! Ja się właśnie dowiaduję w szybkim tempie, m.in., że to jest nagminne u starszych osób.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po dokładnej analizie artykułów w Internecie wnioskuję, że nie należy natychmiast kłaść się pod skalpel. U większości ludzi kamienie żółciowe po prostu sobie są i nie wymagają żadnej interwencji. Mój jest chyba za duży, żeby utknąć w jakimś przewodzie żółciowym, więc dam mu spokój, niech sobie jest. Na zdjęciach z USG zobaczyłam, że leży sobie spokojnie na dnie woreczka żółciowego, więc po prostu zapomnę o nim.

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Antoni Relski21 maja 2015 03:21

    Mnie to zrobili na ostro już 10 lat temu
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. A dlaczego w Polsce musisz za to płacić? Miałam usuwany woreczek pięć lat temu. Można bez niego żyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tu (w Londynie, gdzie akurat jestem chwilowo), lekarka powiedziała mi wczoraj, że żaden chirurg nie wytnie woreczka z kamieniem, jeżeli ten nie stanie się kłopotliwy. Na moje zapytanie, czy wycinanie na ostro nie jest niebezpieczne, powiedziała, że nigdy tego nie robią, zawsze najpierw ogarniają zapalenie antybiotykami i ewentualnie wycinają po miesiącu. Ciekawe, czy w Polsce też tak robią. A Tobie wycięli w stanie zapalnym?

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę płacić, bo nie mam w Polsce ubezpieczenia. Całe życie płaciłam składki w Anglii i mam tam ubezpieczenie, dostaję leki i opiekę lekarską za darmo. W Polsce mogę korzystać z karty unijnej w nagłych przypadkach, ale tylko wtedy działa.

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Klarka Mrozek28 maja 2015 13:55

    jestem dwa tygodnie po usunięciu pęcherzyka (w znakomitej kondycji), nie chcę Ci tu spamować linkami ale wszystko opisałam na blogu, jeśli chcesz to podrzucę na maila

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję, zaraz zajrzę do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń

Adres emailowy nie będzie wyświetlany.

Wizyta

Dzisiaj na rogu mojej ulicy pojawił się Pan Premier, aby złożyć bukiet kwiatów pod tablicą upamiętniającą "Profesora Lecha Kaczyńskie...