wtorek, 5 lutego 2013

Wiwat Citroen!

W poniedziałek rano o 9-tej zadzwonił mój telefon komórkowy, co mnie trochę zdziwiło, bo o takiej porze dzwonią tylko kurierzy, a akurat żadnej dostawy się nie spodziewałam.  Okazało się, że to serwis Citroena, w którym w zeszłym tygodniu naprawiali mi spryskiwacz tylnej szyby.

Spryskiwacz ten jest umieszczony w lampce stopu nad tylną szybą i , umawiając się na tę naprawę, poinformowałam serwis, że tam coś się chyba złamało.  Chcieli, żebym przyjechała pokazać, ale uznałam, że nie ma potrzeby, więc powiedzieli, że trzeba będzie całą lampkę wymienić i sama, bez robocizny,  będzie kosztowała ok. 110 zł.  Wydawało mi się, że to dużo (chociaż według  mojego brata tak nie jest), ale oczywiście się zgodziłam, niech zamówią, bo w C3 Picasso, który ma pionową tylną szybę, bez tego spryskiwacza ani rusz.

Zamówili, otrzymali część zamienną, pojechałam, poczekałam pół godziny i naprawili, wszystko planowo, więc tym bardziej zdziwił mnie ten telefon. Okazało się, że Pan z serwisu dzwonił, żeby mnie bardzo przeprosić za pomyłkę zaistniałą przy wystawianiu faktury za tę naprawę i zaprosić do serwisu w celu odebrania zwrotu części zapłaconej przeze mnie kwoty, ponieważ de facto lampki ze spryskiwaczem nie wymieniono na nową, tylko naprawiono sam spryskiwacz.  O mało nie usiadłam z wrażenia! Nigdy dotąd nikt, z własnej, nieprzymuszonej woli i „bez bicia”, nie oferował mi zwrotu pieniędzy za cokolwiek, a na dodatek, po wieloletnim doświadczeniu z serwisami samochodowymi w Anglii, najmniej spodziewałabym się takiego gestu po stacji obsługi.

Zaimponowały mi w tym zdarzeniu dwie rzeczy: po pierwsze to, że odkryli tę pomyłkę, a po drugie to, że poczuli się w obowiązku ją naprawić, mimo że szanse „wpadki” były raczej znikome, bo minęło już kilka dni od usługi, a ja niczego nie zakwestionowałam (nawet nie spojrzałam na tę lampkę; przy odbiorze samochodu pokazali mi, że spryskiwacz działa i to mi wystarczyło).

Wiedziałam, że ta właśnie Autoryzowana Stacja Obsługi Citroena  to solidna firma, bo mam z nią do czynienia od dwóch lat, od kiedy mój brat wybrał i zamówił w niej mój samochód, gdy jeszcze mieszkałam w Anglii ale już potrzebowałam samochodu w Polsce.  Poznałam firmę osobiście przy odbiorze samochodu, co było bardzo przyjemnym doświadczeniem, mimo konieczności rozstania się z dość znaczną kwotą gotówki.  Później miałam okazję być tam kilka razy i korzystać z usług firmy, m. in. dlatego, że pewna nieuważna młoda kobieta rozbiła mi bok samochodu, wjeżdżając nań z impetem z podporządkowanej drogi na skrzyżowaniu, które ja akurat przecinałam, jadąc drogą główną (widziałam, że zatrzymała się przed wjazdem na to skrzyżowanie, ale potem ruszyła z kopyta, ponieważ, jak się później dowiedziałam, po prostu mnie nie zauważyła, mając głowę zaprzątniętą kłopotami osobistymi i rodzinnymi. Przepraszała, tonęła we łzach i zrobiło mi się jej żal, więc zamiast się na nią złościć, uspokoiłam ją i wypełniłam za nią stosowny do okazji formularz, bo była za bardzo roztrzęsiona, żeby tego dokonać.  Zresztą i tak bym się nie złościła, bo co by to dało? Byłam wdzięczna Bogu, że nic się nikomu nie stało, a przecież mogło, przy uderzeniu tak silnym, że przestawiło mój obładowany samochód w bok).

Obsługa serwisu była, za każdym razem, miła i sprawna, a i usługi rzetelne, ale za sprawą tego telefonu firma wręcz zachwyciła mnie swoją dbałością o klienta i o własną reputację.   To mi się podoba jako klientowi, więc ja oraz inni równie zadowoleni klienci na pewno będziemy lojalni wobec firmy i będziemy ją polecać znajomym, co wcześniej czy później znajdzie odzwierciedlenie w jej zyskach.  Nawiasem mówiąc, jest wiele firm usługowych, które wydają się o tym nie wiedzieć albo, jeżeli wiedzą, to z jakichś powodów decydują, że nie muszą tak się starać o zadowolenie klienta czy opinię o firmie.

P.S. Wielkie wrażenie, jakie na mnie wywołał wyżej opisany ewenement (gest serwisu, nie wypadek, w którego opis zboczyłam), zbladło odrobinę, kiedy okazało się, że po zwrot pieniędzy muszę się zgłosić osobiście, bo nie ma innej opcji. Wolałabym była po prostu przelew bankowy, bo to i wygodniej (zaoszczędzenie pół godziny mojego czasu)  i taniej (benzyna na dojazd tam i spowrotem to ok. 8 zł), no ale widocznie nie można tak od razu mieć wszystkiego.

1 komentarz:

  1. Takiej firmy to ze świeczką szukać.Również jestem zaskoczona ich podejściem.Dziś każdy patrzy jak tu tylko "wycyckać"klienta.

    OdpowiedzUsuń

Adres emailowy nie będzie wyświetlany.

Wizyta

Dzisiaj na rogu mojej ulicy pojawił się Pan Premier, aby złożyć bukiet kwiatów pod tablicą upamiętniającą "Profesora Lecha Kaczyńskie...